niedziela, 19 października 2014

roszpunka i jej koralik szczęścia

Niesamowita radość mnie ogarnia, kiedy podsyłacie mi zdjęcia z podpisem: ZOBACZ! NOSZĘ!
Albo kiedy widzę Was gdzieś na korytarzu szkolnym, a na Waszej szyi huśta się mały drewniany koralik w kwiatki. To wspaniałe uczucie wiedzieć, że zrobiło się coś, co komuś się podoba, coś co ktoś chce nosić. Czuję się wtedy jak taki mini projektant, dzięki któremu zwykły strój nabiera odrobiny magii, bo przecież drewniany koralik to nie jest zwykła rzecz. Nie bez powodu nosi nazwę: KORALIK SZCZĘŚCIA. Wystarczy tylko uwierzyć w te słowa, a naprawdę będzie szczęśliwy.
Dziś pokażę Wam zdjęcia Roszpunki, która z dumą nosi mój malutki wyrób i mimo kilometrów, które nas dzielą mamy coś co nas łączy i nam obu sprawia radość. Dziękuję <3



sobota, 20 września 2014

wiklinowy kosz

Witam wszystkich. Nie będę się tłumaczyć dlaczego mnie tu tyle nie było, nie będę wymyślać wymówek i prosić o przebaczenie, bo to bez sensu. Mam tylko malutki cień nadziei, że jeszcze ktoś o mnie pamięta i wie, że od czasu do czasu lubię coś stworzyć.
Dziś chciałam Wam pokazać jak ze starego wiklinowego kosza, znalezionego na strychu, można zrobić całkiem niezły stojak na kwiaty.  Może nie jest to szczyt profesjonalizmu i kreatywności, ale dlaczego nie, skoro i tak miałam go wyrzucić na śmieci.
Potrzebujemy tylko większego pędzla, białej farby no i oczywiście kosza.


piątek, 6 czerwca 2014

Hania tez ma koralik szczescia

Witam wszystkich. Przyszłam, żeby przypomnieć się, że jeszcze istnieję! A co lepsze- tworzę. A ludzie to chcą!
Wiem, że moja działalność na blogu ogranicza się do minimum, ale sami rozumiecie.. Nauka, szkoła, obowiązki... Ale już niedługo wakacje. Będę mieć więcej wolnego czasu, będę robić nowy pokój, a to równa się: będę robić więcej rzeczy z decoupage. Czy chcecie, czy nie- będę wrzucać nowe projekty, ozdoby i inne pierdółki.
Dziś chciałam Wam pokazać jedną z moich klientek. Ma na imię Hania i mieszka daleko ode mnie. Ale zapragnęła mieć coś, co będzie nas łączyć i co będzie sprawiać, że będziemy bliżej siebie mimo kilometrów. KORALIK SZCZĘŚCIA. Z przyjemnością zrobiłam go i wysłałam. Koralik przemierzył pół Polski i trafił na szyję przeuroczej Hani!
Do następnego, trzymajcie się.


czwartek, 24 kwietnia 2014

slodki sloik

Cześć.
Pomyślałam, że od czasu do czasu będę wstawiać tu inne rzeczy, które zrobiłam samodzielnie. Tak dla urozmaicenia i ucieczki przed nudą i monotonią.
Od dawien dawna podobają mi się słoiki i różnego rodzaju pudełeczka na słodycze. Każdego razu, kiedy już taki spotykałam kosztował on fortunę, a ja nie miałam zamiaru wydawać 50zł na pudełko,w którym będę trzymać kolorowe cukierki czy gumy.
Postanowiłam więc w końcu, że wezmę sprawy w swoje ręce, ruszę głową i zrobię coś sama. Po lekcjach udałam się na miasto i już w trzecim sklepie znalazłam to, czego szukałam. Słoik hermetycznie zamykany. Podeszłam do kasy i zapłaciłam jedynie 7zł. Później wstąpiłam do pasmanterii i kupiłam metr pudrowo-różowej wstążki za 1,50zł.
Zawiązałam ją wokół "nakrętki" słoika i takim oto sposobem mam moje wymarzone pudełko na kolorowe gumy za jedyne 8,50zł!


poniedziałek, 7 kwietnia 2014

cos nowego

Cześć.
Dziś chciałabym pokazać Wam mój nowy wieszak. Pewnie myślicie teraz, że tytuł posta kłamie, bo co nowego może być w wieszaku w kształcie serca? Widzieliście go setki razy. Ale nie. Serio jest coś nowego. Jest to mała zmiana, mała kombinacja.
Wieszak tradycyjnie jest w kolorze antycznej bieli, ale na brzegach dałam różową farbę. Nigdy wcześniej nie robiłam takiego czegoś, więc może nie wyszło to idealnie, ale jak na pierwszy raz jestem z siebie całkiem zadowolona.


sobota, 22 marca 2014

lawendowy poranek

Cześć Wam wszystkim.
Nie będę pisać po raz kolejny, że dawno mnie tu nie było, bo przecież wszyscy o tym wiedzą.
Chciałam Wam się pochwalić moim kolejnym wyrobem. Tym razem dostałam od pani A. specjalne zadanie. Dostałam czarną tacę w kolorze czarnym, z motywem kawy. Produkt był kupiony w sklepie, więc był też polakierowany. Pani A. zażyczyła sobie, by taca była w kolorze antycznej bieli i miała lawendowe dodatki. Zgodziłam się od razu. Nie wiedziałam, że będzie tak ciężko. Najpierw musiałam potraktować ją papierem ściernym, aby farba lepiej się nakładała. By zejść z koloru czarnego do białego musiałam zużyć prawie całą tubkę farby w kolorze antycznej bieli. Myślałam, ze nie dam rady i oddam tacę niezrobioną. Teraz śmiało mogę powiedzieć, że możecie dawać mi jakieś nieudane zakupy, a ja postaram się je przerobić, by wyglądało to ładnie. Było bardzo ciężko, ale dałam radę, a z efektu jestem bardzo zadowolona. A Wy? Co o tym myślicie? Podoba Wam się?



środa, 5 lutego 2014

sie nosi

Cześć wszystkim.
Mam teraz ferie zimowe, więc mam troszkę więcej czasu, by usiąść i w spokoju zająć się moimi drewnianymi cudeńkami.
Jestem teraz w trakcie robienia dwóch wieszaków na zamówienie. Jeden z nich jest troszkę inny niż zawsze. Chciałam spróbować czegoś nowego. Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten pomysł.
Dziś przychodzę do Was z zupełnie spontanicznym postem. Dostałam zdjęcie od koleżanki, która  kupiła ode mnie drewniany koralik. Dziś wysłała mi swoje zdjęcie w nim. Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam! Sprawia mi to radość, że ktoś może nosić coś co zrobiłam. Dlatego też postanowiłam dodać tutaj to zdjęcie. Myślę, że Iza się nie obrazi. A jak obrazi to kupię jej na przeprosiny czekoladę :*
Trzymajcie się.



niedziela, 26 stycznia 2014

wybaczcie

Cześć. Przepraszam Was, że nie było mnie tu tak długo, że nic nie dodawałam. Ale miałam masę nauki, zero zamówień i zero chęci na cokolwiek. Ale znowu jestem. Dziś przychodzę do Was z wieszaczkiem (ale zaskoczenie,co?) w róże. W niedługim czasie dodam też tu pewnie jakąś szkatułkę, inne wieszaki i ramkę na zdjęcia. O ile wszystko pójdzie po mojej myśli.
Przepraszam, ze tak krótko, ale wypadłam z wprawy pisania blogów :(